W niedzielę wybrałam się do Kampinosu na próżno szukać śladów wiosny , nie znalazłam nawet najmniejszych :) wszędzie biało , przyznam że długo szukałam , kiedy zaczynało się już ściemniać okazało się że krótsza droga powrotu jest odcięta :) przez rozlewiska Wilczej Strugi i czeka nas ekstremalna przeprawa lub znacznie dłuższa trasa...może zdjęcie tak tego nie obrazuje :) od mojej strony woda ma głębokość około ponad metra plus grząskie podłoże , powyżej uskoku około pół metra podłoże też grząskie , gdzie by nie wpaść to i tak nie wyjdzie się na sucho :) przejście okazało się na tyle ekstremalne że odpuściłam ze względu na aparat a sama perspektywa kąpieli w lodowatej wodzie sprawiła że wybrałam dłuższą drogę , przedtem uwieczniłam przejście Przemka , poszło mu to bardzo gładko ku mojemu zdziwieniu :)
Na koniec filcowy kwiatek broszka w kolorach wiosny , filcowany igłą ozdobiony koralikami...Serdecznie pozdrawiam ..
Chodzicie po takim za...piu,a potem katarek:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie znaleźliście wiosny.
Gosiu broszka śliczna i w środku ma taki cudowny kamień.
Pozdrawiam cieplutko:)
Gonia ja nie choruje od dwóch lat :) i zapomniałam co to katar :)lubię takie miejsca mają w sobie magię...W środku kwiatka jest szklany koralik :)Miłego wieczorku ..
UsuńNie wiedziałam że te Twoje wyprawy z aparatem bywają niebezpieczne, uważaj na siebie :) Broszka cudna-wiosenna, szkoda że wiosna taka oporna i nie daje się zwabić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewo nie jest tak źle :) bagna mokradła to mój żywioł lubię to :)wiosna niestety się do nas nie spieszy...Pozdrawiam miło :)..
Usuń